Czarny jak ślepia ogara piekielnego kapsel zdeformował się pod wpływem nacisku i bezgłośnie zleciał w przestrzeń zatęchłego powietrza. Spadając przecinał gęste od oparów powietrze i dzielił je na niewymiarowe bloczki, które następnie unosiły się ku górze i oddawały ostatnie tchnienie w klatce wentylacyjnej.
Uwolniony spod kapsla aromat zajął miejsce straconych obłoczków powietrza, napełniał je świeżością i lekkością, a także silnie wybijającą się nutą deserowych winogron. Oślepiła mnie jasna myśl, w otchłani umysłu nastał spokój, gdyż na pierwszy wybił się znany mi zapach mych ogrodowych winogron, a praktycznie aromat ich soku! Niecierpliwie podniosłem szklanicę i przyjrzałem się trunkowi, przypominał mi dojrzałe nasłonecznione morele spoczywające w wiklinowym koszu okryte delikatną zasłoną drobinek powietrza.Niesfornie mętne piwo skupiło się całkowicie na barwie, gdyż piana postanowiła wycofać się na ranty szkła i znikać jak iskra w ogromie nieba. Pierwszy łyk dostarczył niebywałych doznań, siła znanych mi winogron także tu odcisnęła swe piętno zostawiając słodki ślad na rysach języka.
Synchronicznie przybyła kwaskowatość finezyjnie objawiająca się szczypaniem, co ciekawe, mocniej w przełyku w górnej części aniżeli na języku. Całokształt dopełniała pszenica wydająca z siebie najlepsze plony, okraszała każdy łyk swą niebiańską dłonią łącząc w cudaczną, dziwaczną i niesamowicie smaczną postać całe piwo. Na finiszu o zachodzie pastelowego słońca znad szklanicy unosił się aromat brytyjskiego trunku, gdzieś w tle w genotypie można było wyczuć charakterystyczny dla wschodniej części Wysp aromat. Dzień dla mnie mógłby zawsze kończyć się w ten sposób.
P.S Ananas? Hm…nie. Mango? To chyba moje winogrona. Kiwi? Hm…symbolicznie, ale są.
Zapach 10;
Smak 10;
Wygląd 9;
Ogólnie 9,5.
Wielkopolski Piwosz
- Kraj pochodzenia: Polska
- Kupione: Galeria Alkoholi Podolany, Poznań
- Cena: ~8 zł.-